Ogrodzenie
Po tygodniu pracy została do naciągnięcia siatka i uspawanie bramy. Zdjęcia dodam jutro.
Po tygodniu pracy została do naciągnięcia siatka i uspawanie bramy. Zdjęcia dodam jutro.
W końcu po przerwie zimowej zaczęliśmy działać. Czekając na przesuwające terminy gipsiarzy i pana od kominka, zaczęliśmy robić ogrodzenie. Drewniane kołki w roli słupków wytrzymały 3 lata, ale przyszedł czas na postawienie ogrodzenia, które posłuży nam przez lata. Front jedynie robimy tymczasowo, też pociągniemy zwykłą siatką. Od wczoraj stoją wszystkie słupki.
Tutaj dobrze widać jaką mamy z tyłu skarpę, która się zaczyna równo z domem, dlatego do pewnego momentu były płyty jako fundament a dalej będzie musiał być on wylewany.
Tutaj jeszcze większa skarpa.
Od wczoraj mamy prąd, niby niewiele, a jak cieszy... W środę byliśmy podpisać umowę z energą, a w czwartek juz mieliśmy podłączony licznik i światełko w domu. Pierwsze pstryknięcie i jasność w domu, bezcenne... Skończy się w końcu rozwijanie i zwijanie 100m kabla. Fakt nie obyło się bez problemów, najpierw energetyka miała 14 miesięcy na postawienie skrzynki, później przesunęli termin o 2 miesiącę, a następnie o kolejny miesiąc, aż w końcu postawili. Po postawieniu skrzynki mieliśmy dostać fakturkę do zapłaty, czekamy i czekamy, ale się nie doczekaliśmy, więc pojechaliśmy do energetyki a tam mówią, że faktura została wystawiona 3 tygodnie temu i wysłana... No tylko tyle, że nie dotarła... Dostaliśmy duplikat i pędzimy zapłacić, po paru dniach niby mają zadzwonić, że jest do odbioru oświadczenie o gotowości przyłącza, z którym można iść podpisać umowę, ale parę dni minęło, a telefonu nie ma, więc co robimy? Tak, znów jedziemy do energetyki i prosimy o papier, na co pan nam mówi, że koleżanka mu nie przekazała... No to lekko byliśmy podminowani, ale spokojnie w ten sam dzień było pisemko do odbioru i w ten sam dzień podpisaliśmy umowę. Tak w skrócie wyglądała nasza przygoda z przyłączem prądu.
Mamy do Was drodzy blogowicze pytanie... Mianowicie chodzi o ogrodzenie boczne, robiliście je w granicy, czy raczej po swojej stronie działki? Czytamy różne opinie i do końca nie wiemy jak to jest... Z jednej strony nie mamy jeszcze sąsiada i nie chcielibyśmy w przyszłości mieć problemów... Prosimy o odpowiedzi jak u Was to wygląda?
Z góry dziękujemy
Obserwujemy Wasze postępy drodzy blogowicze i nie możemy się doczekać ciepłych dni a może dokładnie kwietnia, bo to wtedy u nas na budowie zacznie się coś dziać. Zaczniemy od gipsów razem z zabudową regipsową w salonie, kuchni oraz sypialni i kominka, które są już zaklepane, chociaż może wcześniej mąż zacznie ocieplać ścianę w garażu, jak już szwagier upora się ze skrzynką elektryczną, wtedy obudujemy ją styropianem, więc nie będzie tak wystawała. Parapety wewnętrzne nam się robią u stolarza, ale montaż ich dopiero po parapetach zewnętrznych. Co dalej to czas pokaże plany jakieś tam są, jedno jest pewne prędzej czy później pochwalimy się naszymi postępami.
Pozdrawiamy wszystkich blogowiczów